Salinger w jednej ze swoich książek napisał, ażeby lepiej nic nikomu nie opowiadać – wtedy zacznie się tęsknić. Jednak niektórzy ludzie oraz niektóre wydarzenia czynią tę radę na wskroś abstrakcyjną.
Maciej Kulhawik
Postać oszałamiająca niczym Brad Pitt, zniewalająca niczym Angelina Jolie, piękna niczym córka Johnny’ego Deppa. Choć przez pryzmat koloru ubrań bardziej może kojarzyć się z Belzebubem, jest osobą, która kryje w sobie niezliczoną ilość barw. W czasie pokazu zakłada zawszę tę samą maskę, wcielając się w rolę samego siebie.
Kim jest Maciej Kulhawik iluzjonista z Wrocławia?
Iluzjonistą, który z szarej rutyny codzienności potrafi wyłonić wszystkie kolory tęczy.
Życie jest dla niego sceną, którą potrafi stworzyć w każdym miejscu. Publika wokół niego buduje się sama, bez względu na to, jak bardzo przypadkowi – bądź nieprzypadkowi – są jego odbiorcy.
– Czy można nie opowiadać o pokazie Macieja Kulhawika?
– Nie można.
– Czy można nie tęsknić za jego energią, nawet, jeśliby z całych sił ugryźć się w język?
– Nie można.
– Czy można przeżywać każdą chwilę poświęcając się jedynie temu, co się kocha?
– Dowodem na to jest Maciej.
Ponad tysiąc pokazów.
Dwadzieścia lat treningów.
Jedna pasja.